2010/10/31
2010/10/30
2010/10/29
2010/10/28
2010/10/25
2010/10/24
[dziś]
...i tak mi się dziś skojarzyło, że kiedy chciałam podrzucić znajomemu tego linka związanego z NY via fb, okazało się, że już się znajomy wypisał stamtąd. i po dłuższych rozważaniach stwierdziłam, że to bez sensu.
bo nawet jeśli nie jest się najaktywniejszym użytkownikiem ever, to jednak kontakt ze znajomymi jest, źródło wiadomości (wszak można trochę uporządkować ten szum informacyjny, chociażby przez lajkowanie konkretnych fan-page'ów)... no i jest to narzędzie jak każde inne. trzeba tylko wiedzieć, jak używać.
2010/10/23
pędzi pędzi śmieciareczka
parę lat temu, kiedy warszawskie mpo nie miało jeszcze tak nowoczesnej strony, kiedy internet był prostszy ;) warszawskie miejskie przedsiębiorstwo oczyszczania promowane było cudną piosenką. chór przedszkolaków śpiewał radośnie o śmieciareczce i o tym, jak radzi sobie z odpadami, szkłem itd :)))
niestety zupełnie nie potrafię teraz odnaleźć tego mp3 - pomożecie?
2010/10/18
[corto el amor dura 27 planos]
...po prostu piękne [skoro zmieniam formę blogasa, to i ruchome obrazki mogą być. a co].
2010/10/17
2010/10/16
2010/10/13
2010/10/09
idzie jesień...
...nie ma na to rady. w zasadzie juz przyszla, a wczesna (i chyba o zgrozo! mroźna!) zima czai się tuż za nią.
...ale staram sie patrzeć na tą jasną stronę-jesień zawsze zaczyna się wyśmienitymi koncertami, wystawami, w kinach repertuar zmienia sie drastycznie. znikają wypełniacze, pojawia się i Sztuka i prawdziwa Rozrywka. moze nawet uda się dotrzeć na wff:) tymczasem czas na Poludnie z wszystkimi jego zaletami i wadami... jesienią
2010/10/08
2010/10/06
tramwaje
...mam taka swoją pokrętna teorię, że jeśli miasto posiada tramwaje, to niemal z definicji musi być fantastyczne. teoria ta ma nawet poparcie empiryczne: wszystkie moje ulubione miasta tramwaje posiadają. i to jakie tramwaje! i jakie miasta!
2010/10/05
2010/10/03
2010/10/02
nowe magiczne miejsce
postanowiłam trochę odświeżyć formę blogasa. co do zasady rzadko tu ktokolwiek zagląda, a jeśli w ogóle, to są to krewni-i-znajomi-królika, więc raczej nie powinno to zakrawać na zbytni ekshibicjonizm emocjonalny ani żaden inszy. chcę od czasu do czasu dodawać więcej informacji, refleksji.
będzie od-autorsko i trochę bardziej personalnie. będę wyjaśniać skąd się bierze to co postuję albo czym się inspirowałam - prawie jak blog szafowy, tyle, że z obrazkami zamiast 'szmat' ;).
na przykład obrazek powyżej pochodzi z Zaklętych Rewirów...
nazwa zapewne inspirowana była TYM bo nawet odpowiedni plakat wisi obok toalety. samo w sobie miejsce cechuje się klimatem, który cenię szczególnie - jest na pół osiedlowe (w dzień było pełno znających się ludzi, a mnie witali pogodnie niczym nowego członka społeczności ;), a wieczorami zapewne toczy się tu wielkomiejskie życie - chociażby z uwagi na Kino Iluzjon, które mieści się zasadniczo w tym samym budynku co Zaklęte. wystrój i ekipa są na najwyższym poziomie, kawa z mlekiem przepyszna (co nie jest specjalnie częste niestety...).
będę wracać.
a! i w razie, gdyby ktoś się wybierał - proszę zwrócić uwagę na Sørena!
2010/10/01
Subscribe to:
Posts (Atom)