2012/08/27

a little bit of malta & gozo

...jakiś czas temu (końcem maja'12) wybrałam się na maltę. wyspy z każdą kolejną nowopoznaną są ciekawszym celem podróży samym w sobie, a skoro jeszcze jest bezpośrednie połączenie z krakowa... to dlaczego nie?! :) bardzo chciałabym wrócić tam któregoś dnia i poznać to, na co czasu nie starczyło ostatnim razem... niemniej jednak myślę, że i tak sporo udało się odwiedzić:)

..a zatem od góry:
01 błękitne okno/tieqa żerqa (gozo) - odbyło się tam dothrackie wesele daenerys targaryen i khala drogo :)
02/03 valletta (malta) - strome uliczki kojarzą się z san francisco, skala oczywiście mniejsza (tak zakładam, bo w stanach mnie jeszcze nie było), ale wrażenie i tak spore.
04 wino domowe z ta'rikardu - knajpki w victorii (gozo): super jedzenie, dobre wino, przesympatyczna żona rikardu (importowana z irlandii;)). ah, no i filigranową biżuterię też mają w ofercie;)
05 victoria, gozo
06 dobra kawa, w przeciwieństwie tej najbardziej popularnej w ramach archipelagu maltańskiego, zwykłej rozpuszczalnej kawy podawanej ...w szklankach:)
07 okolice błękitnej groty (malta) 08 południowa część malty
09/10 megalityczne świątynie na malcie - ciekawa historia sięgająca głębiej w przeszłość niż historia piramid (!) i równie co historia piramid, zagadkowe ichnie pochodzenie jest.
11/12 echa czasów gdy malta była częścią terytoriów korony brytyjskiej... :) 
13 silne prądy (sliema, malta)
 14 ryba o którą należy dbać (victoria ;) gzira, malta)
















low cost. 10 kg :P

2012/08/26

vagina town ;)

dobra kopia nie jest zła

...czyli Kari Amirian + muzyka jej pana męża = skandynawskie brzmienia wrzucone gładko w polską estetykę ;)

(obrazek z koncertu w Cafe Kulturalna w ubiegłym tygodniu;))




from russia with love ;)

...matrioszka przyjechała z Sankt Petersburga ale nie pomieszka ze mną zbyt długo w warszawie;)

tymczasem w krośnie... ;-)

Kasia dała znać, że wszystkie koty w gospodarstwie domowym rodziców mają się dobrze ;)
...i już nie obiecuję aktualizacji. w związku z zawirowaniami i zmianami, które tuż tuż, piorytety się troszkę poprzesuwały i blogasek odszedł na dalszy plan. przyjdzie czas, przyjdzie pora jak to mówią sąsiedzi z południa...