dziwne uczucie widzieć na półce z nowościami płytę, która w znacznej mierze wpłynęła na moje hmm dorastanie, jakieś tam (skrzywione zapewne) poczucie estetyki. płytę, która mnie, nieświadome wtedy dziecko... (jakby nie było był to '98) pchnęła w całkiem niezłym kierunku... no. i nawet po dziś dzień mam kasetę. KASETĘ :)
o tak, kasety, starość bywa czasem zabawna :D
ReplyDeleteuhm... mam całą szafkę kaset. obawiam się, że niebawem z podobną nostalgią będziemy rozmawiać o płytach cd...
ReplyDeleteoo a mnie winyle kręcą, to już chyba gerontofilia :P
ReplyDeletenie do końca, winyle wracają! noc żywych trupów normalnie :P
ReplyDelete