od góry: 01 początek nie-pracowej części pobytu w mieście światła; 02 misja zakończona pomyślnie: danie z calvadosem znalezione; 03 calvados płonął na nalesnikach! :))) równocześnie podtrzymuję, że dobra kawa tylko w hiszpanii/portugalii/we włoszech (kolejność dowolna) 04 piknik dnia następnego pod postacią bagiety & napoju. za plecami sacre coeur, które nie podoba mi się wcale:) polecam kościół pod wezwaneim świętego piotra, tuż obok, praktycznie bez turystów, i z przeolbrzymią historią!
No comments:
Post a Comment